Syn Zenka Martyniuka, Daniel Martyniuk nie sprawia już problemów, jak miało to miejsce w przeszłości. Pomimo to, nadal odczuwa konsekwencje związane z wcześniejszymi błędami. W 2021 roku syn króla disco polo usłyszał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, obowiązek uiszczenia 10 tys. złotych grzywny oraz został objęty sześcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Po ogłoszeniu tego wyroku, w mediach społecznościowych Daniel opublikował wpisy, w których komentował orzeczenie, ale także używał wulgarnej mowy w stosunku do sędzi, która utrzymała wyrok skazujący. A co z Zenkiem? Miał się on pojawić na rozprawie w roli świadka, lecz dwukrotnie się nie zjawił. Skutkowało to nałożeniem na niego kary grzywny. Okazuje się jednak, że niesłusznie.

Reklama

Zenon Martyniuk został niesłusznie oskarżony

W sprawę syna zaangażował się Zenon Martyniuk, który miał stawić się jako świadek w zambrowskim Sądzie Rejonowym. Jednakże nie pojawił się na sali rozpraw, za co otrzymał karę grzywny w wysokości 1,5 tysiąca złotych. Według informacji przekazanych przez "Super Express" wcześniej artysta dostarczył zwolnienie lekarskie, jednak ktoś zapomniał je uwzględnić w dokumentacji.

Zenek w odpowiednim czasie dostarczył do sądu drogą e-mailową zwolnienie lekarskie. Najwyraźniej ktoś przeoczył wiadomość i nie załączył jej do akt sprawy. Jest mu bardzo przykro, że nieprawdziwe informacje przedostały się do mediów, szkodząc jego wizerunkowi - zdradziła portalowi "Super Express" osoba z bliskiego otoczenia rodziny Martyniuków.

Reklama

Bardzo prawdopodobne jednak, że gdyby nie fakt niedopatrzenia, to do tej nieprzyjemnej sytuacji by w ogóle nie doszło. Wciąż nie wiadomo, czy wokalista będzie zobligowany do zapłacenia grzywny. Biorąc pod uwagę zwolnienie lekarskie, całkiem prawdopodobne, że nie. W końcu został ukarany niesłusznie. Warto dodać, że proces został przełożony na drugą połowę października.

Proces Daniela Martyniuka nadal trwa

Proces, w którym mężczyzna został oskarżony zarówno o znieważenie, jak i zniesławienie sędziego z Białegostoku, nadal trwa. Ta sytuacja miała miejsce po ogłoszeniu wyroku, który obejmował 10-miesięczne więzienie w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę w wysokości 10 tysięcy złotych oraz 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Daniel Martyniuk ma problemy z prawem

Daniel Martyniuk ma problemy z prawem od kilku lat. Wszystko za sprawą opublikowania szeregu wulgarnych wiadomości po usłyszeniu niekorzystnego dla siebie wyroku. W tych wiadomościach atakował "tych, co myślą, że sterują prawem, a tak naprawdę są niczym i brakuje im w życiu chłopa". Służby po zbadaniu sprawy doszły do wniosku, że doszło do znieważenia funkcjonariusza publicznego. Mężczyzna jednak nie przyznaje się do swojej winy. Oskarżony do tej pory nie przedstawił dowodów na rzekome włamanie się osób trzecich na jego konto na Instagramie podczas dotychczasowych rozpraw.