Martyna Wojciechowska w piątkowe przedpołudnie promowała nową kolekcję W. Kruk jako ambasadorka marki.

Podczas swojego wystąpienia dziennikarka i podróżniczka opowiedziała historię ze swojego dzieciństwa. Okazuje się, że Martyna będąc dzieckiem uciekła z domu.

Reklama

Martyna Wojciechowska o swojej ucieczce z domu: Pamiętam tę emocję, która mi towarzyszyła

Wojciechowska przyznaje, że najbardziej pamięta emocje, jakie towarzyszyły jej podczas tej wyprawy.

- Rozejrzałam się uważnie, poczekałam na właściwy moment, kiedy nikt nie będzie widział i uciekłam z domu. Pamiętam tę emocję, która mi towarzyszyła, pamiętam jakie to było ważne żeby nikt nie zauważył, żebym zdołała umknąć. Pamiętam, jak wyszłam z domu, skręciłam w prawo i szłam dalej, poszłam na pobliską stację benzynową - wspomina tamten moment.

Martyna Wojciechowska przyznaje, że stacja benzynowa jawiła jej się jako "centrum świata a nawet wszechświata". Dziennikarka znana z prowadzenia programu "Kobieta na krańcu świata" była zachwycona m.in. szklankami w metalowych koszyczkach i samochodami na zagranicznych rejestracjach.

- Ta stacja jawiła mi się jako centrum świata, wszechświata, tam się tyle działo, tam była kawa w szklankach i takich metalowych koszyczkach z uszkiem, samochody na zagranicznych rejestracjach. Tam się po prostu działo bardzo dużo. Mnóstwo zapachów, kolorów i innych ludzi. Dla mnie to był symbol wolności. Szłam w tym kierunku, ale nie doszłam, bo zostałam pochwycona przez moją mamę - opowiadała Wojciechowska.

Ile lat miała Martyna Wojciechowska, gdy uciekła z domu?

Dodała, że może ta historia nie byłaby tak nietypowa, gdyby nie fakt, że miała wówczas zaledwie…trzy albo cztery lata.

- Rodzice do dzisiaj nie uzgodnili wersji. Trzy lub cztery lata, mała Martyna wyrusza w świat w poszukiwaniu wolności. Żeby było jasne nie pochodzę z patologicznego domu, nie musiałam z niego uciekać, ale bardzo chciałam. Pamiętam, jak mama mnie zapytała, to było pierwsze moje wspomnienie: "Dlaczego, przecież byśmy cię tam zawieźli", nie o to chodziło, chodziło o to żebym ja sama, na własnych zasadach. To był wtedy mój zew wolności, który bardzo chciałam wtedy zrealizować- wyjaśniała powody swojej ucieczki.