Iwona Schymalla należy do grona byłych gwiazd TVP, których rozstanie ze stacją odbiło się szerokim echem.
Okazuje się, że jest najprawdopodobniej jedyną dziennikarką i prezenterką, która dostała wilczy bilet.
Zmuszono mnie do odejścia z Telewizji Polskiej, a po tym, jak wydałam oświadczenie w tej sprawie, znalazłam się na cenzurowanym. Postanowiłam wtedy, że już nigdy nie wrócę na Woronicza – napisała Iwona Schymalla w swojej książce "Zawód spikerka".
Iwona Schymalla niegdyś była dyrektorką anteny
Minęło już 30 lat od momentu, kiedy Iwona Schymalla dołączyła do ekipy prowadzącej program "Kawa czy herbata?" i wkrótce potem stała się stałym pracownikiem Telewizji Polskiej oraz główną prezenterką kanału Programu 1. Szybko zdobyła uznanie zarówno widzów, jak i kierownictwa. Zaledwie kilka lat po swoim debiucie zdobyła aż dwa Wiktory, w tym Wiktora Publiczności, oraz tytuł Spikerki Roku 1999. Dodatkowo została uhonorowana Złotym Krzyżem Zasługi za swoje "wybitne osiągnięcia dla rozwoju telewizji polskiej". Już od samego początku było wiadomo, że osiągnie wiele, ale nikt nie przewidywał, że kiedyś zostanie dyrektorką Jedynki. I to nie raz, ale aż dwukrotnie.
Pamiętam, że nikt w firmie nie kwestionował mojego awansu – wspomniała Schymalla w jednym z wywiadów.
Dziennikarka powiedziała też, że jako dyrektorowi anteny bardzo zależało jej na zachowaniu niezależności kanału i jego głównego serwisu informacyjnego, czyli "Wiadomości", od wpływu polityków. Niestety, sytuacja potoczyła się inaczej.
Byłam zmuszana do realizacji cudzych pomysłów i przyjęcia na siebie ich skutków. (...) Nie uległam presji, więc złożyłam dymisję, która jednak nie została przyjęta – napisała w swojej książce.
Nowa propozycja dla Iwony Schymalli
Ówcześni kierownicy TVP przekonali Iwonę Schymallę, aby wycofała swoją rezygnację z funkcji dyrektora. Kilka miesięcy później wręczyli jej tzw. wypowiedzenie zmieniające. W ramach tej propozycji zaproponowano jej zatrudnienie na rocznym kontrakcie, który mógł zostać rozwiązany bez podawania przyczyn w dowolnym momencie.
Oferta była kuriozalna i nikczemna dla dziennikarza, który przepracował w Telewizji Polskiej blisko dwadzieścia lat i dwukrotnie pełnił funkcję dyrektora - redaktora naczelnego najważniejszej anteny – powiedziała Iwona.
Prezenterka wyznała także, że oskarżono ją o podejmowanie nietrafnych decyzji programowych oraz o nieumiejętność nadzorowania podległych jej pracowników.Dziennikarka zdecydowała się odrzucić nową ofertę. W wydanym oświadczeniu odniosła się do siedmiu postawionych jej zarzutów, a już następnego dnia okazało się, że jej przepustka umożliwiająca wejście do siedziby TVP na Woronicza została zablokowana. Z powodu braku możliwości obrony Iwona Schymalla obiecała sobie, że już nigdy nie powróci do TVP.
Czym dziś się zajmuje Iwona Schymalla?
Po opuszczeniu telewizji, Iwona Schymalla zajęła się dziennikarstwem medycznym.
W Telewizji Polskiej prowadziłam programy o tematyce medycznej. Na antenie TVP1, wraz z Krystyną Bochenek, zainicjowałam rozmowy o profilaktyce i leczeniu. Wtedy poznałam profesora Mariusza Gujskiego, który dzielił się ze mną swoją wiedzą i pomagał w realizacji programów. Kiedy zrezygnowałam z pracy w TVP, założył serwis medyczny i zaproponował, abym została redaktorem naczelnym. Zgodziłam się – powiedziała Schymalla w wywiadzie dla „Plejady”.
Iwona Schymalla nadal pełni funkcję redaktora naczelnego portalu Medexpress.pl. Nie tylko kieruje tym serwisem, ale także przeprowadza wywiady, omawia i komentuje tematy związane z medycyną i ochroną zdrowia. Dziennikarka pełni również funkcję prezesa Fundacji Żyjmy Zdrowo.
Czy Iwona Schymalla powróci do TVP?
W ostatnich latach Iwona Schymalla otrzymała kilka propozycji powrotu na antenę TVP. Nawet pojawiła się oferta stworzenia i prowadzenia własnego programu, jednak, jak twierdzi, nie doszło do konkretnej rozmowy w tej sprawie. Dziś, gdy pytają ją o możliwość powrotu do Telewizji Polskiej, wyraża zdecydowane wątpliwości i sugeruje, że raczej nigdy nie podejmie takiej decyzji.
Telewizja to zamknięty rozdział w moim życiu. Zajmuję się teraz innymi sprawami i na nudę nie narzekam. (…) Istnieje życie poza telewizją. Bardzo ciekawe życie. Chwalę się nim i innym polecam – powiedziała dziennikarka.