Elżbieta Romanowska już niebawem zadebiutuje jako prowadząca program "Nasz nowy dom", który emituje stacja Polsat. Aktorka zajęła miejsce zwolnionej przed wakacjami Katarzyny Dowbor.

Reklama

Zanim jednak Ela weszła na plan, spełniła jedno ze swoich podróżniczych marzeń, których jak mówi ma dosyć wiele.

- Mam wiele marzeń i wiele z nich wiąże się z podróżami. Odwiedzenie Nowego Jorku było jednym z nich. Chciałam poczuć ten Nowy Jork, zweryfikować swoje wyobrażenia. Bardzo się cieszę, że się udało. To było wyjątkowy czas, bo to były moje 40. urodziny - mówi.

Elżbieta Romanowska o wyjeździe do Nowego Jorku: Cieszę się, że to zrobiłam

Ela przyznaje, że choć jeszcze nie raz chciałaby do Nowego Jorku pojechać, to miasto ją rozczarowało.

Reklama

- Cieszę się, że to zrobiłam, bo jeszcze bardziej doceniłam to co mamy tutaj - piękne krajobrazy, piękne miejsca - góry, morze. Wszystko cudowne. Jak dla mnie Nowy Jork jest fajny i pewnie jeszcze nie raz chciałabym tam pojechać, chociażby ze względu na niesamowite spektakle, czy muzea, ale też muszę powiedzieć, że Nowy Jork mnie trochę rozczarował - przyznaje.

Co dokładnie nie podobało się Eli Romanowskiej?

- Tona śmieci, jest tam dosyć brudno, betonowa dżungla i jest niesamowicie gorąco. Zapachy z metra nie nastrajają zbyt optymistycznie. My tu uczyniliśmy spory krok jeśli chodzi o ekologię a oni są daleko w tyle - wylicza.

Trwa ładowanie wpisu

Elżbieta Romanowska o swoich czterdziestych urodzinach: Czuję się fantastycznie

W rozmowie z dziennik.pl Romanowska opowiedziała także o tym, jak czuje się jako 40-latka.

- Jako czterdziestka czuję się fantastycznie. Co ciekawe, gdy kładłam się jako 39-latka a obudziłam jako 40-latka nic się nie wydarzyło. Nie miałam trzeciej ręki, jednorożcowego rogu, nie miałam 40 milionów nowych siwych włosów, czy 120 zmarszczek. Ta Ela, która się kładła, taka sama się obudziła - śmieje się.

Pytana o to, czy to wiek, w którym człowiek czuje, że nie da sobie wejść na głowę, odpowiada, że "miała to poczucie już jako trzydziestoparolatka".

- Słyszałam wiele mitów na ten temat, pod jednym się mogę podpisać, że życie zaczyna się po czterdziestce. Ja myślę, że dużo jeszcze przede mną - dodaje.