Doda i Edyta Górniak pojawią się na scenie polsatowskiego SuperHit Festiwalu 2023. Nie od dziś wiadomo, że artystki nie pałają do siebie wielką sympatią. Ich konflikt trwa już ponad 20 lat.
Podczas konferencji, która odbyła się w Forcie na warszawskim Mokotowie, nie obyło się bez oznak braku sympatii pomiędzy piosenkarkami. Górniak przyjechała spóźniona. Zajmując swoje miejsce przywitała się i podała rękę zarówno Edwardowi Miszczakowi, jak i Ninie Terentiew. Ominęła jednak siedzącą pomiędzy nimi Dodę.
Na odpowiedź artystki nie trzeba było długo czekać. Edyta Górniak poproszona przez Ninę Terentiew, skierowała kilka słów do publiczności.
Muzyka to mój podstawowy korzeń duszy, więc zawsze będę lgnęła do muzyki. Prawda jest taka i wielu artystów to przyzna, że te czasy się bardzo zmieniły. Szczególnie te ostatnie trzy lata sprawiły, że ludzie nie są w zbyt dobrej kondycji. Szczególnie ludzie wrażliwi, artyści. Każdy ma swoje rozedrgania - mówiła Górniak.
Jak na zachowanie Edyty Górniak zareagowała Doda?
Na koniec swojej wypowiedzi dodała, że "bez emocji nic się nie liczy". - Ja uważam, że wszystko, co jest wyschnięte, co nie jest organiczne, co jest syntetyczne, nie jest warte uwagi - powiedziała.
To właśnie te słowa postanowiła wykorzystać Doda. Kiedy Krzysztof Ibisz podał jej mikrofon powiedziała: Dobrze, że mi dałeś mikrofon, bo płakałabym cały tydzień i bym uschła i była syntetyczna.
Bardzo się cieszę, że mogę siedzieć dzisiaj, zobaczcie, w jakim doborowym towarzystwie. Czy wy to widzicie? Zróbcie zdjęcia z tego spektakularnego, niesamowitego wydarzenia - stwierdziła, łapiąc pod ręce Edwarda Miszczaka i Ninę Terentiew. W sieci już pojawiło się nagranie, na którym widać mocno niezadowoloną minę Górniak