Anna Popek po siedmiu latach wróciła do prowadzenia "Pytania na śniadanie". Jak poinformowała ze względu na nowe obowiązki zrezygnowała z pracy przy "W kontrze" emitowanego na TVP Info.

Jakimowicz nie szczędził Annie ciepłych słów, po tym, gdy okazało się, że wraca na antenę TVP2.

Reklama
Reklama

- Bardzo się cieszę z jej powrotu do telewizji śniadaniowej. Całe życie pracowała na Woronicza i wraca w to miejsce, ale oczywiście smutno mi trochę, że tak szybko się rozstajemy. Widziałem fragment, jak ostatnio prowadziła program z Olkiem Sikorą i trochę mu zazdroszczę, bo dopiero co siedziała obok mnie. Ja się przywiązuję - komplementował koleżankę.

Ania nie robi z siebie Jane Fondy, a wygląda lepiej niż to, to... - stwierdził w jednym z wywiadów.

Jak Anna Popek wspomina współpracę z Jarosławem Jakimowiczem?

Te słowa kolegi prezenterka skomentowała w wywiadzie z portalem Jastrzabpost.pl.

- Ma taki charakter. To jest człowiek prostolinijny. Jeżeli w coś wierzy i uważa, że to jest słuszne, to jest lojalny i koleżeński i tak zareagował - powiedziała.

- Czasem lepiej nie mówić za dużo albo mówić łagodniej niż by się chciało. Przypominam to powiedzenie, że słowo rzucone ptakiem, wraca kamieniem. Czasem człowiek obrywa nie wiadomo skąd, a potem się okazuje, że powiedział coś niepotrzebnego. Trzeba przemyśleć swoje sądy, zanim się je wypowie - uważa Popek.

Dodała, że pracę przy "W kontrze" z Jakimowiczem wspomina dobrze i cieszy się, że "zrealizowała kilka wartościowych reportaży i rozmów".