W rozmowie z portalem Jastrząb Post Danuta Martyniuk opowiedziała o znajomość z Anną Przybylską.
Okazuje się, że żona Zenka zaliczyła podczas ich spotkania drobną wpadkę.
To było w Gdyni. Mąż kręcił klip. Ten klip był kręcony u tego reżysera w domu, Ania była jego koleżanką i przyszła z jeszcze jedną swoją koleżanką. Pomagały czesać do tego teledysku zarówno dziewczyny jak i Zenka. W pewnym momencie poprosiła o lokówkę. Powiedziałam, że ja mam szczotko-suszarkę w samochodzie. Poszłam do samochodu po ten sprzęt, wróciłam i mąż zapytał mnie, czy wiem, kto to jest. A ja, mimo że oglądałam Złotopolskich i śledziłam każdy odcinek, to nie poznałam Ani. Ale wiadomo – w telewizji wygląda się inaczej, niż na żywo. Dopiero wtedy skojarzyłam, że to Anna Przybylska - opowiedziała.
Byłam jej fanką. Świetna aktorka, szkoda, że odeszła - dodała.