Natalia Siwiec zamieściła na Instagramie filmik, w którym nie kryła zachwytów nad postawą Polaków pomagającym Ukraińcom.

Sytuacja, jaka jest teraz na świecie, każdy wie. Każdy żyje tym teraz, łącznie z nami. Mimo że jesteśmy daleko, to i tak mentalnie nas to bardzo dotyka. (...) Piękne jest to, jak wszyscy się jednoczą, jak wszyscy potrafimy pomagać - powiedziała.

Reklama

My też robimy, co w naszej mocy, pomagamy na odległość, czyli właściwie pomagamy finansowo. Nie chciałam o tym mówić, bo uważam, że to nie jest koniecznie, żeby o takim czymś i wszystkich informować, ale świat jest tak skonstruowany, że tego nie uniknę i muszę powiedzieć, w jaki sposób, w jaki sposób pomagamy – powiedziała.

Po pierwsze: używam swoich zasięgów, żeby informować was o ważnych sytuacjach i trochę wesprzeć was na duchu udostępnianiem różnych rzeczy. Ale realnie pomagam, wpłacając pieniądze na różne, oczywiście zweryfikowane zbiórki, które pomagają. Kolejna rzecz jest taka, że wzięliśmy pod opiekę rodzinę czteroosobową i będziemy jej zapewniać dach nad głową, jedzenie i wszystko, co będzie im potrzebne do momentu, kiedy będą mogli może wrócić do siebie na Ukrainę, albo zacząć pracować i zarabiać na siebie – dodała Siwiec.

Reklama

Przypomniała również o osobach, które jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę potrzebowały pieniędzy jak rodzice, którzy walczą o życie swoich dzieci.

Pomagam Ukrainie, wpłacam pieniążki na różne fundacje, natomiast też nie chciałabym zapominać o ludziach, którym cały czas pomagałam, czyli zbiórkom na siepomaga.pl. Musimy pamiętać, że nadal są dzieci, które zbierają na operacje, umierają i potrzebują pieniędzy, by dalej żyć. Nie zapomniałam o nich! - stwierdziła.

Reklama

Przyznała, że część swoich zarobków oddaje potrzebującym. Ja od bardzo dłuższego czasu mam taką dewizę, że oddaję 10 proc. swoich zarobków. Zawsze dzielę się tym, co zarabiam, i pomagam tym, którzy mają mniej i którzy są w zagrożeniu życia. (...) To też nie jest tak, że mogę sobie pozwolić na to, żeby cały czas pomagać tak ogromnymi kwotami i nie pracować! - powiedziała.

Cały czas pomagam, ale to zawsze było dzielenie się moimi zarobkami, dzielenie się choćby pieniędzmi, które dostaję za posty czy z sesji. Stwierdziłam, że muszę do tego jakoś wrócić po to, żeby pomagać, żeby mieć czym się dzielić. Dlatego też chciałabym rozpocząć znowu publikację postów. Wiem, że firmy, z którymi współpracuję, też się będą włączały i będą oddawały pieniądze dla Ukrainy, więc pomoc będzie szła z dwóch stron. Myślę, że to jedyne rozwiązanie, żeby pomagać – powiedziała.