Marketingowo to całkiem dobry pomysł. Zwłaszcza że nie są to zdjęcia pornograficzne. Nagie piersi oceniam co najwyżej na lekką erotykę. Teraz to sam pojechałbym do Szwajcarii, ale ostrzegam: czułbym się oszukany, gdybym nie zobaczył tych pań ani w hotelu, ani przy drodze...
Nie widzę powodu, dla którego taki sposób promocji miałby kogokolwiek oburzać. Przecież te panie, które wystąpiły na zdjęciach, same się na to zgodziły. Ba, dostały za to nawet wynagrodzone. Nie może więc być mowy o żadnym wykorzystaniu czy uprzedmiotowieniu.
W jednym aspekcie jestem jednak takim akcjom przeciwny. Ciągłe eksponowanie kobiecej nagości osłabia nasz popęd. "Goła baba" robi się jak ruskie pierogi - powszednia. A ja nadal chciałbym traktować taki widok jak coś niezwykłego, jak święto.