Pan Mirosław to prawdziwy szczęściarz. Nie tylko dlatego, że ma zapewnioną dobrze płatna fuchę polegająca na wożeniu Edyty po stolicy. Talak jest kimś więcej niż tylko kierowcą - to prawdziwy powiernik.
Jak zaczęła się ta znajomość? "Któregoś dnia wiozłem panią Edytkę. I tak nam dobrze się rozmawiało, a ona była zadowolona z moich usług, że od tamtej pory dzwoni tylko po mnie, gdy ma gdzieś pojechać . Ma mój numer komórkowy, dlatego zawsze jestem do jej dyspozycji, gdy tylko nie mam akurat klientów" - zdradza "Super Expressowi".
Czy diwa jest równie kapryśna na tylnym siedzeniu, co zazwyczaj? "Pani Edytka jest bardzo miła i sympatyczna. Mówi, że dobrze się jej ze mną jeździ. Ogólnie przyjemnie nam się podróżuje po Warszawie" - opowiada. I dodaje: „Staram się, aby samochód był pachnący i błyszczący”.
Talak ma okazję wozić nie tylko jeden z najlepszych głosów w Polsce, ale także małego Allanka, syna diwy i Dariusza Krupy: "Pani Edytka ma do mnie zaufanie. Może ze mną jako kierowcą czuć się bezpiecznie. A to dla niej bardzo ważne, gdy jedziemy razem z jej synkiem" - zapewnia.
Ciekawe, czy po tych wyznaniach pan Mirosław nadal będzie osobistym kierowcą Edyty…