>>>Rząd wybuduje aż 48 kilometrów autostrad

Problemem w tym przypadku jest przede wszystkim dystrybucja środków. Jako przeciętny obywatel byłem karmiony informacjami, że Unia Europejska i my mamy tyle pieniędzy, że aż nie jesteśmy w stanie ich przerobić na drogi. A tu się nagle okazuje, że tych pieniędzy na drogi nie ma. Bardzo niepokojące jest to, że co prawda rząd obiecywał, że nie będzie podnosił podatków, ale teraz istnieje niebezpieczeństwo, że wprowadzi dodatkową opłatę drogową. Będzie to ukryty podatek i znowu kierowcy zapłacą za coś, czego nie dostaną, bo na dodatek w górę pójdą zapewne ceny paliw.

Reklama

Nie powinniśmy pytać, czy im uda się zbudować te autostrady. Powinniśmy się zastanawiać, czy nam się uda. Oni to my. To my ich wybieramy. Wynika z tego, że to może my jesteśmy takimi fajtłapami i nie potrafimy. W Polakach tkwi nieumiejętność solidnego, pozbawionego emocji budowania. I to jest problemem. Dotychczas mieliśmy bodziec, którym zdecydowanie były i są nadal Mistrzostwa Europy. Polacy uwielbiają żyć bodźcami. Autostrady są odbiciem naszej niemożności. My po po prostu nie umiemy podchodzić spokojnie i bez emocji do budowania. Za to jeśli chodzi o burzenie, jesteśmy fantastyczni, najlepsi na świecie. Gdyby trzeba było zburzyć te autostrady i je rozebrać, to zrobilibyśmy to raz, dwa.