Pani Krystyna nie jest co prawda mamą Rafała, ale zna go dobrze i wydaje się w tej całej sytuacji (przypomnijmy: Rafał udzielił wywiadu, w którym twierdzi, że zna i kiedyś wydobędzie na światło dzienne wszystkie skrywane dotąd grzechy swojego sławnego ojca) zachować trzeźwość osądu.
W wywiadzie udzielonym "Vivie" powiedziała: "Rafał jest mi najbliższy ze wszystkich dzieci Daniela. Znam go najlepiej z całej trójki, dużo czasu przez te 16 lat spędziliśmy razem. Myślę, że tym wywiadem strzelił sobie samobójczego gola. I pewnie już to wie. Jeśli ktoś mu w tej sprawie radził, z pewnością nie był to przyjaciel. Jeśli wymyślił to sam, to musi wiedzieć, że są takie momenty w życiu, kiedy on sam jest swoim największym wrogiem."
Czy panowie Olbrychscy nie mogą się po prostu spotkać i po męsku wyjaśnić sobie wszystkich spraw?