Policja w końcu nakryła mleczarza na jego dodatkowym zajęciu i postawiła przed sądem. Tłumaczył się, że nie miał złych zamiarów, ani nie chodziło mu o własną korzyść. Narkotyk sprzedawał tylko starszym osobom - jego najstarsza klientka miała 92 lata. Chciał im w ten sposób złagodzić ich cierpienie i ból. Poza tym cena przez niego oferowana była naprawdę korzystna.

Reklama

Sąd potraktował go łagodnie i skazał na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na rok. Swa decyzję argumentował tym, że obrotny pan Robert ma starszą żonę chorą na Alzheimera, którą codziennie odwiedza w domu opieki. Nie wiadomo, czy jej też oferował marihuanę.