Jill Biden przyrzekła swojemu mężowi, że kupi mu zwierzaka, jeśli razem z Obamą zdobędą serca wyborców. W trakcie kampanii, aby go zmobilizować, przyklejała mu w samolocie do oparcia fotelu z przodu zdjęcia piesków.

Reklama

Teraz wreszcie zrealizowała swoją obietnicę i zabrała męża do hrabstwa Chester w Pennsylvanii, by odwiedzić tamtejszą hodowlę owczarków niemieckich. Tam Joe wybrał sobie 3-miesięcznego szczeniaka, z którego cieszył się jak dziecko. "Biden to najsympatyczniejszy człowiek pod słońcem. Przytulał wszystkie owczarki i dawał im buziaki" - śmiała się hodowczyni Linda Brown.

Piesek zamieszka z nową rodziną dopiero w styczniu. Rodzina Bidenów chce mu oszczędzić stresów przeprowadzki ze swojego rodzinnego domu w Wilmington do waszyngtońskiej rezydencji Number One Observatory Circle, gdzie będą musieli zamieszkać, gdy Joe obejmie urząd wiceprezydenta.