O zamiarach francuskiego producenta już w zeszłym tygodniu informował dziennik "Le Parisien", zaś wczoraj informację potwierdziła włoska prasa, cytując dyrektora włoskiego oddziału Paola Bassettiego. Powiedział on, że udało mu się przebić oferty innych producentów. Na razie nie wiadomo, kto wyreżyseruje film i którzy aktorzy wcielą się w główne postacie, ale internauci już zaczynają snuć domysły. Na niektórych forach można przeczytać ich propozycje - jako Carlę Bruni najchętniej widzieliby 41-letnią Sophie Marceau, w Sarkozy’ego natomiast mógłby wcielić się Amerykanin Danny DeVito (1,30 m wzrostu!) albo znany z roli Asteriksa Cristian Clavier.
Do sfilmowania historii miłosnej prezydenta mają scenarzyście posłużyć dwie wydane w tym roku książki: "Ruptures" Michaela Darmona i Yves’a Derai oraz "Carla et Nicolas. La véritable histoire" Valérie Benaim i Yves’a Azérouala. Pierwsza opisuje separację i rozwód Sarkozy’ego z drugą żoną Cecilią Ciganer-Albeniz. Darmon, reporter France 2, przygotował część poświęconą prezydentowi, natomiast Derai, dziennikarz "Nouvel Economiste", o jego małżonce. To właśnie jemu Cecilia udzieliła wywiadu, w którym otwarcie mówiła o swoim rozwodzie i twierdziła, że Sarko jest niepoprawnym kobieciarzem.
Druga książka ma dostarczyć materiału o love story Nicolasa i Carli, które rozpoczęło się siedem tygodni po rozwodzie z Cecilią. Benaim i Azéroual, dziennikarze i dokumentaliści, na podstawie wywiadów z Bruni opisują ich historię od początku, czyli randki w ciemno zorganizowanej 13 listopada ub.r. przez guru marketingu politycznego Jacques’a Seguelę. To właśnie wtedy między prezydentem a eksmodelką zaiskrzyło - niektórzy twierdzą nawet, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Fabuła książki opisuje również happy end w postaci lutowego ślubu, przedstawia też liczne anegdoty z życia pierwszej pary Francji.
Film o Sarkozych już jest zapowiadany jako wydarzenie telewizyjne 2009 r. Jednocześnie pojawiły się sugestie, że może on doprowadzić do spadku popularności prezydenta, który ledwie co zdołał odbić się od sondażowego dna. Według badania opublikowanego w zeszłym tygodniu przez tygodnik "Nouvel Observateur" obecnie 45 proc. rodaków jest zadowolnych z jego rządów. Wielu Francuzów nadal mierzi wszechobecność Sarkozy’ego i jego żony w mediach. Czy film może im zaszkodzić? "Francuzi interesowali się Sarkozym, jeszcze zanim został prezydentem. Teraz już wystarczająco dokładnie poznali jego życie prywatne i wystarczająco dużo o nim przeczytali. Nie sądzę, żeby emisja filmu miała wnieść coś nowego i w związku z tym wywrzeć jakikolwiek wpływ na jego popularność wśród wyborców" - mówi DZIENNIKOWI Nicolas Sauger z paryskiego Centrum Badań Politycznych CEVIPOF.