"Kiedy usłyszałam, że Berlsuconi żartuje z tego, iż Obama jest zawsze opalony, poczułam się dziwnie" - wyznała Bruni w wywiadzie dla "Le Journal du Dimanche". "Niektórzy bez wątpienia uznają to za poczucie humoru, ja natomiast jestem zadowolona z tego, że stałam się Francuzką" - dodała. Pierwsza dama z pochodzenia jest Włoszką, jednak po poślubieniu w styczniu Nicolasa Sarkozy’ego utraciła dawne obywatelstwo i stała się obywatelką V Republiki.
>>> Przeczytaj, co powiedział Silvio Berlusconi o Baracku Obamie
Słowa Berlusconiego od kilku dni są szeroko komentowane przede wszystkim nad Tybrem. Tamtejsza opozycja natychmiast zażądała, by premier jak najszybciej przeprosił Obamę za komentarz, który może być odbierany jako rasistowski. "Berlusconi nie rozumie, że takie wypowiedzi niszczą wizerunek naszego kraju na świecie. (...) Są naładowane niebezpieczną dwuznacznością" - grzmiał poseł Partii Demokratycznej Dario Franceschini. A prasa przypomniała inne gafy Berlusconiego m.in. gdy jednego z europosłów porównał do kapo w obozie koncentracyjnym. Premier nie wyraził jednak skruchy, a swoich krytyków nazwał "imbecylami".