Ania Lew i Michał Tusk będą mieli bardzo kameralną uroczystość. Młodzi zaprosili tylko najbliższą rodzinę. W kościele - oczywiście oprócz premiera - nie będzie żadnych VIP-ów, nawet nieodłącznego Sławomira Nowaka, szefa gabinetu Donalda Tuska - pisze "Fakt".
Wiadomo również, że samo wesele nie będzie huczne. "Fakt" dowiedział się, że młodzi przygotowali dla gości obiad, bez żadnych tańców.
Najbardziej przed ślubem Ani i Michała denerwuje się premier. "Szef rządu przeżywa ślub syna. Jak każdy ojciec" - przyznaje Sławomir Nowak.
"Fakt" przygotował dla zdenerwowanego Donalda Tuska kilka rad dotyczących stroju. Znany polski stylista Robert Krupiński uważa, że premier powinien założyć klasyczny garnitur. Koniecznie ciemny. Do wyboru czarny, szary lub brązowy.
"Premier jest osobą publiczną i musi godnie wyglądać. Może zaś zaszaleć nieco z koszulą i krawatem. Jeśli nie biała, to delikatny róż, błękit. Krawat też może być odważniejszy. Nieco połyskujący" - doradza stylista. A co w klapę garnituru? Zdaniem stylisty żaden kwiat. Nawet najpiękniejszy. "Premier ma klasę, więc tylko i wyłącznie chusteczka".
"Fakt" doradza też gościom ślubnym, by nie sypali parze młodej na szczęście ryżem lub monetami. To już niemodne - zauważa "Fakt". "W grę wchodzą tylko płatki ulubionych kwiatów panny młodej - dopowiada Krupiński.
"Fakt" ustalił kilka szczegółów dotyczących uroczystości ślubnych, które Donald Tusk szykuje dla swego syna i przyszłej synowej. Sakramentalne "tak" młodzi mają sobie powiedzieć w małej trójmiejskiej kapliczce, a wesele ma być bez potańcówki.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama