Ania czekała na tę chwilę cały rok. W czasie zeszłorocznych świąt, kiedy była w szóstym miesiącu ciąży z ich córeczką Julką, nie udało jej się spędzić tych dni z ukochanym. Piotr wyjechał wówczas ze swoim synem Kubą na kilkanaście dni do rodziny mieszkającej w Stanach Zjednoczonych. W święta Bożego Narodzenia też nie udało się im być razem, bo zbiegł się z nimi wyjazd Piotra do Ameryki Południowej. Aktor potrzebował oddechu po kilku miesiącach ciężkiej pracy w telewizji - dodaje bulwarówka.

Reklama

Tym razem Gąsowski nigdzie się nie wybiera i rodzina spotka się w komplecie. "W niedzielę rano zjemy śniadanie wielkanocne. A potem jedziemy do państwa Gąsowskich. To będą jednocześnie urodziny taty Piotra, więc tym bardziej musimy się u nich stawić" - opowiada "Faktowi" piękna tancerka. "W poniedziałek jedziemy zaś z moją mamą do Wołomina, gdzie będzie już duża część mojej rodziny" - dodaje.

Ania i Piotr nie mają jednak laby w czasie Wielkanocy. W niedzielę wieczorem czeka ich występ w TVN-owskim "Tańcu z gwiazdami", gdzie Głogowska tańczy w parze z piosenkarzem Łukaszem Zagrobelnym, a Gąsowski jest prezenterem - twierdzi bulwarówka. Dzięki temu Ania miała mniej przedświątecznych obowiązków.

"Cieszę się, że nie muszę nic sama gotować ani przygotowywać. W tym roku jestem usprawiedliwiona. Najpierw jadę na próbę tańczyć fokstrota, po czym bawimy się obydwoje w programie" - wyjaśnia w rozmowie z "Faktem" Głogowska. "Te kilka godzin pracy nie jest dla nas jednak wielkim ciężarem" - dodaje zadowolona tancerka.

Ania i Piotr cieszą się już na myśl o świątecznych smakołykach. "Dla nas najważniejsze jest śniadanie świąteczne ze święconką i barszczem. U mnie w rodzinie zamiast białego barszczu jest czerwony, bo na Wigilię gotujemy grzybową" - opowiada bulwarówce o swoich zwyczajach kulinarnych tancerka. "Barszcz podaje się z chrzanem, mięsem i chlebem. Moja babcia nauczyła tego przepisu wszystkie swoje córki. Jest gotowany tylko w tym okresie, dlatego tak dobrze smakuje" - wyjaśnia "Faktowi" Ania.