Gąsowski wyjeżdżał wczesnym wieczorem z ulicy podporządkowanej, kiedy tuż przed nim niespodziewanie zderzyły się dwa inne samochody. Stłuczka tak zaskoczyła aktora, że ten nie zdołał wyminąć jednego z odbitych z impetem w jego stronę aut. Wpadło ono wprost na kierowane przez niego audi Q7 i otarło się o jego przedni zderzak - pisze "Fakt".
Niebawem przyjechała policja. Aktor, który zdążył się już do tej pory otrząsnąć z początkowego szoku, wdał się ze stróżami prawa i pozostałą dwójką kierowców w dyskusję. Żywo gestykulował, tłumacząc, jak w jego oczach wyglądało całe zajście - pisze "Fakt". Jako pośredniego uczestnika wypadku Gąsowskiego nie ominięło również dmuchanie w balonik.