Steve to siedmiokrotny mistrz świata w windsurfingu. Jest Australijczykiem, ale od pewnego czasu mieszka na stałe w Polsce. Udział w tanecznym show TVN traktuje jako kolejne wyzwanie. Mając jednak przy boku tak doświadczoną tancerkę jak Anna Głogowska, z treningów i występów będzie z pewnością czerpał samą przyjemność - uważa bulwarówka.

Reklama

"Steve ma bardzo silne ręce. Gdy podnosi mnie do góry, czuję się wręcz wniebowzięta" - opowiadała tancerka, nie kryjąc zadowolenia ze swojego partnera już na ich pierwszych treningach. Nic dziwnego, dzięki krzepie Steve’a para może wyczyniać na parkiecie prawdziwe ewolucje. Jest jednak ktoś, komu nie uśmiecha się oglądanie ich w akcji. Nowy partner Głogowskiej bardzo niepokoi jej ukochanego Piotra Gąsowskiego - pisze "Fakt".

Gołym okiem widać, że panowie różnią się dosłownie wszystkim - od wzrostu po muskulaturę. W dodatku Anna będzie teraz w domu dużo rzadziej. Czekają ją przecież ciężkie treningi przed niedzielnymi występami. A podczas wielogodzinnych sesji tanecznych sam na sam między nią a Steve'em może zawiązać się nić porozumienia. W takiej sytuacji każdy mężczyzna mógłby się poczuć zagrożony - twierdzi "Fakt".

Piotr robi mimo wszystko dobrą minę do złej gry. "Spokojna głowa!" - mówi z uśmiechem pytany o windsurfera. Ale trudno, żeby odpowiadał inaczej. Anna Głogowska za nim szaleje i nie widzi poza nim świata. Mimo złośliwych plotek o ich kontrowersyjnym związku obydwoje kochają się jak nastolatkowie i nie przejmują doniesieniami prasy na ich temat. A Steve też ma do kogo wracać po treningach. W końcu w naszym kraju zatrzymała go miłość do pewnej Polki, która z czasem została jego żoną - pisze "Fakt".