Gwiazdka przyjechała na zaproszenie ojca Kiry, moskiewskiego oligarchy. Dobrze poinformowani złośliwcy donoszą, że bogacz zapłacił Hiltonównie dwa miliony dolarów (pięć milionów złotych). Tyle bowiem zażyczyła sobie za te odwiedziny.

Oprócz sowitego wynagrodzenia, gwiazda nie miała specjalnych życzeń. No może z wyjątkiem jednego. By pod hotelem Ararat Park Hyatt - w chwili, gdy podjeżdżała tam Hiltonówna - nie było ani jednego auta. Ulica oczywiście opustoszała.

Reklama

Paris zamieszkała w apartamencie prezydenckim, w którym wcześniej mieszkała Madonna. Koszt noclegu - 6 tys. euro.