Robert Janowski udzielił wywiadu magazynowi "Show".
Nie ukrywa, że zakochał się w Monice prawdziwie licealną miłością. Wyznaje wprost, że każdy ma prawo do szczęścia i gdyby nie dzieci, to jemu by się tego szczęścia nie chciało szukać.
Z lekką ironią opowiada o tym, jak żył, zanim poznał panią Monikę:
- Mam pięć dych, swoje przyzwyczajenia. Nawet nie wypada się zakochać. Trudno. Skupię się na wychowywaniu dzieci - to najważniejszy cudowny cel. Priorytet. Aż tu strzał i jestem znowu w liceum.
Jednak jak przyznaje, jego rozwód nie był sukcesem życiowym:
- Przeciwnie, to wielka porażka. W takich chwilach nie ma zwycięzców.