23 listopada informowaliśmy o zajściu, jakie miało miejsce w Warszawie.
PRZECZYTAJ: "FOTOGRAF: SZYC MNIE POBIŁ. AKTOR: TO NIEPRAWDA"
Tygodnik "Twoje Imperium" dotarł do poszkodowanego fotoreportera. Mężczyzna twierdzi, że w ogóle nie zna Borysa Szyca, a już na pewno aktor nie pozostaje w kręgu jego działań zawodowych:
- Ja nie jestem paparazzo. Jestem fotografem uroczystości ślubnych, który znalazł się przypadkowo w tym miejscu i w tym czasie. Gdy pan Szyc mnie zaatakował, nie miałem przy sobie nawet sprzętu fotograficznego. Jedynie znalazłem się w pobliżu dwójki paparazzi.
Jak się okazuje, Szyc nie tylko zbił mężczyźnie okulary, ale i rozbił telefon komórkowy (podobno, gdy aktor go zaatakował, telefon upadł na chodnik). Podobno gwiazdor był pod wpływem alkoholu.
Tabloid podaje, że fotograf uznaje się za ofiarę bandytyzmu i na pewno nie odpuści Szycowi. Będzie dochodził odszkodowania. Uważa, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której podchmieleni celebryci stoją ponad prawem.
A policja, indagowana przez "Twoje Imperium" twierdzi, że jeszcze nikt nie usłyszał zarzutów w tej sprawie.