Wodecki powiedział "Faktowi":
– Myślę, że panu Józefowiczowi trzeba dać jeszcze szansę, bo mamy dopiero kilka odcinków – mówi znany muzyk i kompozytor. – A że jest trochę za bardzo surowy i nie przebiera w słowach? To profesjonalista. Ja także nie przebierałbym w słowach, gdybym był jurorem w programie muzycznym – dodaje pan Zbigniew.
Ale nie wobec wszystkich znany ze swojej kurtuazji i dobrego wychowania Wodecki jest tak łaskawy. Widać, że bardziej niż własnym odejściem, przejął się usunięciem z programu Beaty Tyszkiewicz. – Ja miałem łatwiej, bo obok mnie siedziała Beata – mówi pan Zbyszek, nawiązując jeszcze do zachowania Józefowicza. – Oczywiście, niczego Joli Fraszyńskiej nie ujmuję, bo to fajna koleżanka. Ale co Beata, to Beata – nawet nie wypada porównywać obu postaci – twierdzi Wodecki.
Co zaskakujące, mimo druzgocącej fali krytyki, Wodeckiemu podoba się sposób prowadzenia programu przez Nataszę Urbańską. Dlaczego?
– To fantastycznie uzdolniona dziewczyna – mówi z wyraźnym ożywieniem. – Prowadzenie „Tańca z gwiazdami” jej się po prostu należało. Zwłaszcza po tym, co pokazała wcześniej na parkiecie – kończy swą ocenę pan Zbigniew.