>>>Oskarżyli grajka o znieważenie prezydenta
Jeżeli mężczyzna ma pójść do więzienia nawet na 3 lata, bo śpiewał nieprzyzwoite piosenki o Lechu Kaczyńskim, to dla mnie jest to przerażające. Dochodzimy do pewnego rodzaju paranoi w tym, co robimy.
PZPR reagowała podobnie w sytuacjach, gdy śpiewaliśmy piosenki przeciwko ZSRR. I widać, że zatoczyliśmy koło, jeśli władza znów się obraża.
Rozumiem, że są granice dobrego smaku we wszystkim, co się robi. I można oczywiście reagować, jeśli ktoś je przekroczył w jakimś stopniu. Ale nie wolno z tego robić szargania świętości, jak to się stało w przypadku mężczyzny śpiewającego piosenki o Lechu Kaczyńskim.
Nasz prezydent nie jest bowiem żadną świętością. To człowiek z krwi i kości, który został na 5 lat wybrany na prezydenta, być może na jeszcze kolejne 5, jeśli będzie mądrze rządził.