>>>Lewica widzi w 22 lipca "dzień wyzwolenia"

Myślę, że całą historię PRL trzeba by było zacząć od wyjaśnienia, czym była Komunistyczna Partia Polski. Należenie do tej partii było uznawane za zdradę naszej ojczyzny. Prawo tego zabraniało. Stworzył ją zaś Związek Radziecki.

Reklama

Jeżeli obecnie ktoś manifestuje poparcie dla tych poglądów, to jest to jakaś paranoja. Mówienie, że kiedyś było fajnie i kolorowo, jest śmieszne. Z jednej strony 22 lipca z balonikami i Gierkiem, z drugiej pochód pierwszomajowy. Nikt nie ukrócił jeszcze tego mitu.

Każdy człowiek, który przeżył większość swoich dni w PRL, patrzy na nie z sentymentem. Nie można jednak zapomnieć, że byliśmy kocmołuchami wobec wolnego świata. A czy można się cieszyć z tego, że było się niewolnikiem? Ja nie tęsknię za PRL-em.

Hasło: "Nie przepraszajmy za PRL", nie tyczy się z pewnością ludzi, którym przyszło żyć w tych czasach, bo nie mieli innego wyjścia. Za co mieliby przepraszać? Za to, że żyli? Nie. Jeśli natomiast chodzi o tych, którzy tworzyli PRL i sprawowali wtedy władzę, to istotnie powinni przeprosić. Pan Leszek Moczulski rozszyfrował skrót PZPR, jako "płatni zdrajcy, pachołki Rosji" i tego można się trzymać.

Co do zakrapianego spotkania członków partii SLD, mogę tylko powiedzieć, że najlepiej by było wykorzystać do tego bimber przywieziony przez Rosjan w bańkach na czołgach. I jeszcze niech zaproszą Marusię i Szarika.