>>> Zbigniew Zapasiewicz nie żyje

>>> Aktorskie przemiany Zbigniewa Zapasiewicza

Reklama

Jak odbiera pan Zbigniewa Zapasiewicza jako aktora? Jakim był człowiekiem?
Jerzy Radziwiłowicz: Zapasiewicz był fantastycznym, wysokiej klasy aktorem. Szczególnie dla mojego pokolenia był mistrzem, wzorem do naśladowania i kimś, kim się fascynowaliśmy. Miałem szczęście poznać go osobiście i spędzić z nim przy różnych okazjach sporo czasu. Był to piękny człowiek, bardzo skromny i z klasą. Dziś myślę, że jego wycofanie i obwarowanie wobec świata wynikało z delikatności i wrażliwości oraz niepewności wobec tego, co nas otacza.

Obecnie inaczej wygląda życie aktorskie. Czy Zbigniew Zapasiewicz wciąż jest dobrym i aktualnym wzorem do naśladowania?
Bez wątpienia tak. Chociaż droga zawodowa współczesnych aktorów jest zupełnie inna niż kiedyś. Dawniej najważniejszy był teatr. Dzisiaj jest inaczej i to nie podlega ocenie. Bez teatru nie było kiedyś prawdziwego aktora. Dlatego typ drogi, jaką podążali kiedyś młodzi aktorzy, nie jest możliwy do realizacji w obecnych zawodowych okolicznościach.

Coraz więcej młodych aktorów, nikomu wcześniej nieznanych, wypływa na planie różnych seriali.
To nie jest miejsce w którym można by było kultywować dawne tradycje aktorskie. Do tego właśnie zmierzam. Widać wielką różnicę, kiedy porówna się początek lat 70., gdy sam zaczynałem moją przygodę z aktorstwem, z obecną sytuacją na polu filmu i teatru. Okoliczności zupełnie się zmieniły.

Zbigniew Zapasiewicz mówił, że aktor powinien być logiczny. Podczas grania powinno się jak najwięcej myśleć i skupiać na tym, co się mówi. Czy aktorzy stosują się do tej zasady?
Nie wiem, czy ta zasada jest stosowana, ale myślenie nigdy nie jest szkodliwe. Jeśli mówimy o Zapasiewiczu, to ten proces nigdy go nie opuszczał. Spontaniczne zachowanie, działanie, bycie na scenie były zawsze oparte na wysokich umiejętnościach oraz przygotowaniu intelektualnym.

Co najbardziej podobało się panu u Zapasiewicza? Jakie cechy szczególnie pan podglądał?
Jego sposób mówienia, posługiwania się językiem polskim. Imponowało mi także pełne powagi podejście do aktorstwa, ale również zachowanie dużego dystansu i do pracy, i do siebie. Kiedy słuchało się tego, co mówił Zapasiewicz o byciu aktorem, pomimo tego że mówił o tym w sposób wysoki, to używał bardzo prostych słów. I dzięki temu trafiał do swoich słuchaczy.

Reklama

Odszedł kolejny aktor należący do wybitnej generacji artystów. Czy w młodym pokoleniu aktorów możemy liczyć na wielkie talenty?
To naturalne, że pokolenia odchodzą, a wraz z nimi odchodzi także pewien typ zawodu, który ukształtowali. Z pewnością zawsze będziemy się odwoływać do wysokiego pułapu, jaki ustanowili artyści z dawnych lat, i będziemy tęsknić za wybitnymi ludźmi z tamtych czasów. Nie możemy jednak zapominać o tym, że zawód aktora wygląda teraz inaczej. W młodym pokoleniu z pewnością znajdzie się także utalentowanych artystów. Poza tym, że mają oni potencjał, aby zająć miejsce wśród najlepszych aktorów, potrzebne im są pewne warunki uczenia się tajników tego zawodu. I trzeba im to umożliwić.

Czy to znaczy, że nastąpiło obniżenie pułapu gry aktorskiej?
Czy ja wiem... Można mieć poczucie, że ten pułap się obniża. Trzeba jednak zapytać, jak się to mieści w tym, co teraz robi teatr czy film? Z pokoleniem naszych mistrzów odchodzi też pewien typ teatru. Same scenariusze są już inne i z tego wynika pojawienie się nowego typu aktora. Wszystko się zmienia. Odchodzi pewna formacja artystyczna, przychodzi inna.