To Olivia Wilde, aktorka znana serialu "Dr House", która została ostatnio uhonorowała tytułem najgorętszej kobiety świata. Wybór jest o tyle kuriozalny, że Olivii daleko do silikonowego ideału lansowanego przez media. Dowodem na to jest ostatnia sesja aktorki dla magazynu "Maxim".
Zdjęcia są bardzo subtelne i delikatne. Skromne stylizacje oraz rozproszone światło sprawiły, że jest raczej zmysłowa niż seksowna. Olivia wyraźnie nie ma problemu z tym, że jej figura odbiega od tej lansowanej przez media - z dużym biustem i kaloryferem na brzuchu. Możliwe, że to ów chlubny tytuł tak ją ośmielił.
Nam zdecydowanie bardziej podoba się naturalność Olivii niż sztuczne, choć pełniejsze biusty innych gwiazd i gwiazdek. Dzięki temu widać, że kobiety są różne. Od nas aktorka ma 5. A od was?
ZOBACZ TAKŻE:
>>> Najgorętsza kobieta roku wygina się półnago
>>> Najgorętszą kobietą roku 2009 jest...
Sesja jednej z popularnych aktorek aż się prosi, by zrobić z niej zagadkę dla naszych internautów. Jak widzimy, zdjęcie przedstawia niezbyt hojnie obdarzoną przez naturę kobietę o porcelanowej skórze. Nigdy byście nie zgadli, jakim tytułem okrzyknięto posiadaczkę tych drobnych piersi! Kto to taki?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama