Tancerka zatrudniona jako aktorka nie ma wątpliwości, że jej warsztat nie jest najlepszy, ale zdaje sobie sprawę, że ma aktorski instynkt:
"Jestem zapraszana na castingi, a reżyserzy mnie chwalą. Nie mam ukończonej aktorskiej szkoły, więc gram instynktownie. Ale z tego, co mi mówiono, ta moja instynktowna gra się sprawdza" – mówi "Faktowi".
Braki warsztatowe czasem wypływają, jednak Edyta korzysta wtedy z rad doświadczonych aktorów:
"Wtedy proszę o pomoc profesjonalistów, czyli starszych kolegów. Oni dają mi cenne wskazówki i podpowiadają, jak daną scenę zagrać".
Właśnie dlatego urocza tancerka nie planuje doskonalić swoich umiejętności w szkole. Uważa, że zawód aktora nie wymaga dyplomu:
"Uważam, że dyplom ukończenia jakiejkolwiek uczelni nie jest wyznacznikiem talentu. Poza tym nie jestem żadnym wyjątkiem. Jest przecież wielu świetnych aktorów bez dyplomu".
Ciekawe, jak z tym wyznaniem czują się profesjonaliści, którzy najpierw pokonali wielu kandydatów w wyścigu o miejsce w szkole aktorskiej, potem zdobyli upragniony dyplom, a następnie angaż w teatrze. I dzisiaj pensja starcza im na rachunki za komórkę.