Pomysłowość jedenastolatków nie zna granic. Gdy tylko Toby, angielski młodzieniec, zaczął wchodzić do wnętrza suszarki, nic nie zapowiadało katastrofy. Dopiero gdy już połową ciała wszedł do środka, bęben się przesunął i zaklinował biedaka. Próby uwolnienia się ze szponów sprzętu AGD kończyły się tylko jękami z bólu. W końcu usłyszeli je rodzice młodzieńca i przybiegli sprawdzić, co się dzieje.
To, co zobaczyli, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Oto ich dziecko siedziało do połowy w suszarce i cicho pojękiwało. Rozkręcanie sprzętu i próby uwolnienia domowymi sposobami nie dawały rezultatu, w związku z czym dziadek rezolutnego chłopca zadzwonił po straż pożarną.
Gdy przyjechała pomoc, jedynym sposobem na uwolnienie nieszczęśnika było zniszczenie sprzętu. Zaledwie 1,5-roczna suszarka została zezłomowana, na szczęście młodzieńcowi nic się nie stało. „To tylko metal i plastik, możemy kupić nową suszarkę. Toby'ego nie da się zastąpić” - powiedziała wyraźnie szczęśliwa matka.
Chłopiec obiecał, że już nigdy tego nie zrobi.