>>> Czy Kurski ukrywa łysinę?

Nigdy nie miałem problemu z moją łysiną. Nigdy się tego nie wstydziłem. Śmieszy mnie, kiedy panowie próbują zatuszować swoje "ubytki", skoro i tak wszyscy widzą, że na ich głowach bujnej czupryny po prostu brak.

Reklama

Im większe są zmagania z tą materią, z resztkami, które pozostały na głowie, tym jest to zabawniejsze i niejednokrotnie możemy być świadkami niezwykle komicznych efektów.

Znam kilka osób, które robiły różne zabiegi kosmetyczne i próbowały sił z tupecikami. W pewnym momencie same jednak dojrzały do decyzji, by przestać dłużej udawać, że nie łysiejemy, jeśli łysiejemy. Jest krócej, fajniej, nie przebywa się tak długo pod prysznicem, oszczędza się na szamponie i innych kosmetykach do pielęgnacji. Suszarka też się już nie przyda, więc są tylko same pozytywne strony.

Reklama

Wyjątkiem jest tutaj pan Jerzy Połomski. Jest tak fantastyczną osobą i panem tak wielkiej kultury, że jego wizerunek zupełnie mi nie przeszkadza. Ale myślę, że pan Jerzy też wie, że wszyscy zdają sobie sprawę z jego ukrywanej łysiny.

Jeżeli ktoś coś ukrywa, to budzi to pewne podejrzenia. W przypadku Jacka Kurskiego nie ma co ukrywać. Jeśli mógłbym mu coś poradzić, to radzę dumnie pokazać łysinę. Powinien dokonać aktu odwagi i zgolić na łyso. Wielu czadowych, męskich facetów nie posiada bujnych czupryn i ja również bardzo się cieszę, że należę do tego grona.