Krzysztof Ibisz na rozprawę sądową przyszedł z mamą Mirosławą. Miała ona być świadkiem w sprawie o rozwód. Rozprawa trwała około godziny i przebiegała w spokojnej atmosferze.

Choć spekulowano, że przed obliczem sądu rozegrają się dantejskie sceny w walce o wart około 5 mln złotych dom, Ibisz bez wahania zostawił Annie willę. Ustalono także, że będzie łożył na swojego syna Vincenta nawet 10 tysięcy złotych miesięcznie - by chłopcu niczego nie zabrakło. Anna nie robiła problemów w kwestii opieki nad trzyletnim Vincentem - prezenter ma prawo widywać dziecko tak często, jak chce.

Ibiszowie byli małżeństwem cztery lata. Znali się jednak znacznie wcześniej - Ania była szkolną miłością Krzysztofa. To już drugie nieudane małżeństwo prezentera. Ibisz ma dwoje dzieci z dwiema Annami: Vincenta i Maksymiliana.

ZOBACZ TAKŻE:

>>>Ibisz: Internetowi frustraci to margines