>>> Zaremba: Od... od Wałęsy

Artysta zapytany o to, czy przyjąłby zaproszenie od eurosceptyków i uświetnił swym występem kongres partii, zawahał się przez chwilę... Sekunda milczenia wskazywała, że doskonale kojarzony ze składu jurorskiego w TVN-owskim "Tańcu z Gwiazdami" piosenkarz mógłby wziąć taką propozycję pod rozwagę.

Reklama

Jednak po sekudzie namysłu Wodecki stwierdził, że nie zrobiłby tego. "Nie zagrałbym na kongresie tej partii, bo nie chcę być kojarzony z tą opcją polityczną, w ogóle z jakąkolwiek opcją polityczną" - powiedział DZIENNIKOWI.

Za żadne pieniądze? Artyści przecież często decydują się na występy w nietypowych dla siebie miejscach, bo organizatorzy gwarantują im solidne wynagroodzenia. A "kotlet" u Libertas - o czym przekonał się Lech Wałęsa - może być naprawdę smakowitym kąskiem. "Pieniądze? Zależy, ile tych pieniędzy" - zaciekawił się Wodecki. "Lech Wałęsa wziął 50 tysięcy euro, ale rzeczywiście ma małą pensję, bo co to jest 3 tysiące złotych dla byłego prezydenta? Powinien zarabiać 30 tysięcy..." - stwierdził piosenkarz. I dodał, że on sam jednak nie zagrałby dla Libertas: "Nie, za żadne pieniądze nie zagrałbym dla nich. Niech sobie rzeźbią własnymi dłutkami." - skiwitował.

>>> Kryszak: Nie chcę sponsorować polityków