Niedawno wróciła pani z Londynu. A zapowiadała pani, że zamierza jechać najpierw do Anglii, a potem jeszcze dalej i dalej... No i ten symboliczny bilet w jedną stronę...

Reklama

JOLA RUTOWICZ*: Rzeczywiście, kupiłam bilet w jedną stronę, bo nie wiedziałam, ile będę w Londynie, ponieważ czekało tam na mnie mnóstwo spraw i mnóstwo ludzi. Nie wyjeżdżam nigdzie na stałe. Mam mnóstwo planów w Polsce, dopiero się to wszystko zaczyna. Ja uważam, że mam dwa domy, jeden tu w Polsce i drugi tam. Nie wytrzymałabym, siedząc w naszym kraju.

Dlaczego? Nie kocha pani swej ojczyzny?
Tu jest inny klimat, dlatego będę latała do Londynu częściej.

Ale tam nie chcą Polaków. Nie słyszała pani o wpisach na brytyjskim Facebooku, które szkalują nas i oskarżają o kradzież pracy Anglikom? Na Wyspach mówi się do nas "spieprzajcie, sami umyjemy sobie okna".
To jest taki ciężki dosyć temat, ponieważ tak naprawdę liczy się walka o przetrwanie, kto pierwszy, ten lepszy. Polacy nie powinni być za to winieni, ja mam wielu znajomych Anglików, którzy faktycznie mają pretensje o to, że Polacy zabierają im posadę. Oni po prostu wychodzą na ulicę i słyszą wszędzie polski, rosyjski, czeski, afrykański. Oni nie słyszą w ogóle angielskiego. I oni też się chyba o to wkurzają, że ich kraj przygarnął tylu obcokrajowców. Może faktycznie Polacy są takimi dobrymi pracownikami i ciężko pracują. Ale te wpisy dotyczą tylko Polaków?

Tak, tylko Polaków...
To niefajnie, niefajnie. To wręcz bardzo źle. Wydaje mi się ważne, jak kto będzie wykonywał taką pracę jak mycie szyb, prawda? Nie powinno to być negowane, a powinno być dane im do zrozumienia, że może oni powinni się jakoś bardziej przygotowywać i przykładać do tej pracy, żeby pracodawca wybrał właśnie ich. Ale nie dziwię się Anglikom. Aczkolwiek życzę szczęścia wszystkim Polakom, bo w Polsce jest, jak jest.

Jak jest?
Nie podoba mi się tu do końca, nie podobają mi się warunki pracy i traktowanie pracowników, i pensje nasze najniższe krajowe. Ja sama wyjechałam po maturze, ale nie miałam żadnych problemów finansowych, po prostu chciałam wyjechać z Polski.

A czy spotkała się pani z niechęcią Anglików do Polaków na Wyspach?
Osobiście ja jestem w czepku urodzona i ja wszędzie znajdę jakieś tam swoje gniazdo, i wszędzie czuję się dobrze, to Anglik przy mnie gorzej się czuję niż ja przy nim. Mam mnóstwo znajomych Anglików, obcokrajowców, Kenijczyków czy w ogóle Chińczyków, ale to zależy od człowieka. To nie jest tak, że Anglicy nie lubią wszystkich Polaków, aczkolwiek wiem, że czasem patrzą na nich tak z góry. Ale osobiście nie spotkało mnie tam nic złego. Jestem zakochana w tym kraju, dlatego będę często tam latać.

Reklama

Towarzysko czy zawodowo? A właściwie, czym się teraz pani zajmuje?
Wkrótce rusza kolekcja biżuterii Jolanty Rutowicz, będę twarzą biżuterii i zarazem projektantką, tak więc pojechałam obejrzeć materiały, z czego będzie wykonywana biżuteria. Druga sprawa, ale to jeszcze nie wiem, to propozycja programu transmitowanego w Anglii z moim udziałem. Więc praca... No i powiem, że byłam też towarzysko, ktoś tam na mnie czekał i spędziłam bardzo miło czas z tym kimś.

Biżuteria w czasach kryzysu? Kto ją kupi?
Ale jaki kryzys w ogóle? Czemu my ciągle gadamy o kryzysie, ludzie! Weźcie zimny prysznic, otrząśnijcie się z tego! Więcej jest o tym gadania, niż to wszystko jest warte, bo ja osobiście nie mam tego kryzysu. Oczywiście życzę każdemu, żeby się nie spotykał z czymś takim. Ale tak naprawdę to człowiek jest takim magnesem i to my przyciągamy jakieś przeciwności. I to jest normalne, że jeśli będę ciągle narzekała i mówiła o kryzysie, to w końcu to dosięgnie człowieka. Ja ostatnio byłam na tym rozdaniu Świrów i po prostu w kabarecie była mowa o kryzysie! To wcale nie było śmieszne. Jeżeli ludzie ciągle będą gadać o kryzysie, to ten kryzys będzie. Skończmy temat, tego nie ma! Róbmy coś ze swoim życiem, a nie tylko "Olaboga, ach ten kryzys!".

Czyli pani kosztowny pomysł lotu w kosmos też jest aktualny?
Jasne, ja w ogóle mam 100 milionów pomysłów na sekundę, więc w kosmos też polecę, bo tam na pewno są jakieś fajne ufoludki, z którymi się dogadam. Ja wierzę w ufo, wierzę w duchy, we wszystko wierzę, a w siebie najbardziej!



A w polskich polityków pani wierzy?
Ale my nie mamy polityków. My nie mamy prezydenta. To jest cyrk mapetów. Ale ja nie chcę się wypowiadać, bo mam swoje plany i nie chcę się wybijać na obgadywaniu innych.

Swoje plany polityczne?!
Nie, no, absolutnie! Ja naprawdę mam jakieś inne plany! Jak mówiłam, jest ta biżuteria, i mam wiele innych planów tutaj, coś nowego się ciągle pojawia. Na przykład wczoraj usłyszałam, że kończę karierę, co mnie strasznie rozśmieszyło. Właśnie dlatego uważam, że Polacy powinni się oczyścić trochę z zawiści. Zajmijmy się swoim życiem.

Ale pani życie jest takie barwne... Wie pani, że Janusza Palikota nazywa się czasem Jolą Rutowicz polityki, bo jest trochę świrem?
Tak, tak... Ale nie obchodzi mnie Palikot.

Ale przyzna pani, że nasi politycy się starają. Na przykład niedługo wprowadzą zakaz palenia w miejscach publicznych.
Coś takiego jest w Anglii. Całe szczęście, bo ja nie palę.



Tak będzie też u nas. A na paczkach papierosów pojawią się różne przerażające rysunki, jakieś czaszki, kości, żeby odstraszyć ludzi od palenia.
Ale niech w ogóle znikną te papierosy! Co czaszki pomogą, nic nie pomogą! Jedynie mogą zachęcić, jak czaszki masz na spodniach i wszędzie... Niech się wycofa te świństwa! W ogóle ja nie znoszę tego dymu. Na paczkach papierosów powinno być napisane: "Palmy, palmy, i tak jest nas za dużo". No, ale każdy jest człowiekiem i może robić, co chce...

A oszukiwać? Bo na pewno obiła się pani o uszy sprawa wycieku testów gimnazjalnych. Czy gdyby miała pani możliwość zdania egzaminu przy pomocy takich opublikowanych testów, skorzystałaby pani z niej?
Żadnych oporów! Oczywiście, że bym skorzystała! Jeśli będzie trzeba pisać drugi raz, to będzie trzeba pisać drugi raz. To wszystko jest spontan. Ja bym do tego podchodziła jak do funu jakiegoś.

No, ale przecież nie wszyscy te testy mieli, więc część uczniów jest pokrzywdzona i zdała egzamin gorzej niż ci, którzy mieli te testy - przez oszustwo.
No to jest niefajne dla tej drugiej części. Ale ja się pod tym podpisuję. Gdybym dostała te testy, to jasne, że bym z nich skorzystała. Całe życie korzystam ze wszystkiego...



______________________________________________________________________________

*Jola Rutowicz jest zwyciężczynią IV edycji reality show "Big Brother". Od razu pojawiła się w kolejnej - "Big Brother VIP". Zatańczyła także w trzeciej edycji "Gwiazdy tańczą na lodzie". Tym razem nie wygrała.