Jeszcze niedawno przechodnie w Warszawie oglądali się, gdy śmigało obok nich srebrne alfa romeo, prowadzone przez prezydentównę. Gdy Ola wysiadała z auta, niektórzy nie wiedzieli, co bardziej podziwiać: linię auta czy kształty kobiety - ekscytuje się bulwarówka.
Niestety, te czasy to tylko miłe wspomnienie dla córki Aleksandra Kwaśniewskiego. "Fakt" spotkał ją na jednej z warszawskich stacji benzynowych, gdy tankowała swojego fiata punto. Stare, wysłużone auto spośród innych maszyn wyróżniał właściwie tylko pomarańczowy kolor. Ola zatankowała za 100 złotych - skrupulatnie podlicza bulwarówka.
Co się stało, że młoda kobieta, która uwielbia rzucać się innym w oczy, przesiadła się do starego samochodu? Wszystko wskazuje na to, że po tym, jak straciła posadę w telewizji, Oli nie powodzi się najlepiej - kpi "Fakt".