"Wydaje mi się, że ten problem, to jest problem pana Jana Nowickiego, a nie mój. On musi sobie z nim sam poradzić i jakoś go rozwiązać, bo ostatnio widzieliśmy go tylko w "Magdzie M." i tylko w kabaretach. I tu tkwi cały sęk. Niech nie podkłada paszkwili młodym ludziom, którzy dopiero są na początku swojej kariery. Panie Janie, niech pan pamięta, że ja naprawdę mam jeszcze przed sobą kawał życia i wciąż się wszystkiego jeszcze uczę" - takie słowa powiedział Rafał Mroczek na swoim wideoblogu.

Reklama

Rafał dodał także, że bardzo ceni dorobek Jana Nowickiego, ale nie uważa, by dawał on mu glejt do atakowania początkujących aktorów.

Czy to ładnie w ten sposób odpowiadać starszemu człowiekowi i wielkiemu aktorowi? A może Rafał ma rację i Nowickiemu należało przytrzeć nosa?

Z drugiej strony Rafał taki znowu początkujący już nie jest. W "M jak miłość" widzimy go od 10 lat. Już więc chyba zdążył się czegoś nauczyć przez ten czas...