Dobre obyczaje nie zawsze idą w parze z dobrym nazwiskiem, ale cóż począć - prawdziwy mężczyzna czasem zakląć musi. A że Mateusz jest prawdziwym mężczyzną, udowodnił wszystkim swoim "samotnym" rajdem po Syberii z pełnym rynsztunkiem, obstawą, kamerami i błogosławieństwem sponsorów.

Reklama

"Super Express" wysuwa tezę, że Damięcki zdziczał na Syberii i nie radzi sobie z powrotem do rzeczywistości. Przychylamy się do tej tezy.

Nie ładnie. Takie brzydkie słowa, i do tego skierowane do kolegi, a co najgorsze tak, żeby inni słyszeli! Bardzo nieładnie. A swoją drogą, ciekawe, co kolega na to: czy chciał, żeby mu przyje**ć, czy nie chciał. Chyba raczej nie, bo wtedy pisalibyśmy, że Damięcki przyje**ł koledze między oczy w restauracji... Ale może jutro coś ciekawszego się wydarzy.