Oto fragment wywiadu w "Fakcie":
"Fakt": Jesteś kobietą sukcesu. Ale słyszałem, że twoi synowie mają niskie alimenty.
Ewa Minge: To prawda. Moi synowie dostają na głowę "aż" po 200 zł i mogę to udokumentować.
F: Jak sobie z tym radzisz?
EM: Mam wspaniałych synów, których postanowiłam sama utrzymywać. Ale nie chcę tego uwypuklać, bo wiem, że są kobiety, które nie mają żadnych alimentów. Ja zaś jestem na tyle zorganizowaną i samodzielną jednostką, że moi synowie są szczęśliwi, niczego im nie brakuje, a ja im zapewniam dużo więcej niż te 200 złotych.