Hubert nie narzeka na pustki w garażu. Stoi tam już przecież luksusowe porsche, którym prezenter jeździ z fasonem od pewnego czasu. Ale polskie drogi, szczególnie w zimie, wymagają czegoś znacznie bardziej odpowiedniego.

Reklama

Stąd decyzja Urbańskiego o zakupie prawdziwego potwora bezdroży, którego cena to - bagatela - 140 tysięcy złotych.

Co prawda land rovery zdecydowanie wolą dżunglę niż trasę z domu do supermarketu, ale trzeba przyznać, że Hubert prezentuje się w swoim nowym cacku bardzo męsko. By jednak choć trochę wyglądać, jakby właśnie wrócił z safari, prezenter przestał jeździć do myjni. Cóż, szara miejska codzienność nie zawsze jest tak ekscytująca, jakbyśmy chcieli - tłumaczy prezentera "Fakt".