Lista nazwisk, które mogłyby wrócić do TVP i pojawiać się na wizji, z dnia na dzień rośnie. Mówi się o tym, że szefem nowych "Wiadomości" miałby zostać związany od lat z TVN Paweł Płuska, z kolei propozycję dowodzenia "Panoramą" miał otrzymać Jarosław Kulczycki.
Wśród byłych gwiazd, które mogłyby powrócić są również Beata Tadla, Maciej Orłoś, czy Igor Sokołowski. Ostatnio zaczęto plotkować, że na Woronicza mogłaby wrócić również Monika Richardson. Prezenterka prowadziła m.in. "Pytanie na śniadanie" oraz show "Europa da się lubić". Ze stacją rozstała się w 2019 roku.
Teraz w swoich mediach społecznościowych odniosła się do tych trwających od pewnego czasu spekulacji.
Czy Monika Richardson wróci do TVP?
Dowiaduję się z radością o planowanej rekonstrukcji programów informacyjnych i to bardzo cieszy. Na przykład byłoby naprawdę cudownie, gdyby rzetelny i doświadczony dziennikarz, Jarek Kulczycki, poprowadził ekipę "Panoramy" z powrotem w kierunku obiektywnego dziennikarstwa - napisała.
Podkreśliła, że ma nadzieję na odwołanie Rady Mediów Narodowych, a co za tym idzie, usunięcie prezesów radia i telewizji, powołanych za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Ja jestem pani od śniadaniówki i na tym się znam. Jestem też talk-show host, czyli robię w rozrywce. To nie są priorytety, nawet jeśli jest mi bardzo miło, że tyle ludzi w każdym wieku pamięta program "Europa da się lubić" - czytamy.
Monika Richardson o ewentualnym powrocie do TVP: Pracuję poza mediami
Nie wstrzymuję więc oddechu, wybaczcie, czekając, aż moje nazwisko pojawi się na tej giełdzie. Pracuję poza mediami, prowadzę szkołę językową i kocham to robić - dodała.
Okazuje się, że Richardson spędza właśnie czas z Michałem Olszańskim, z którym prowadziła "Pytanie na śniadanie" i przeprowadziła m.in. słynny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim.
Trzymajcie kciuki za media publiczne. Warto, żeby były takie w każdym demokratycznym kraju - napisała.