Elegancka, uśmiechnięta, z burzą rudych włosów - tak można opisać Ewę, ale i jej serialową Martę. Aktorka przyznaje, że zdarza się, iż ludzie zwracają się do niej jak do Marty Gabriel. "Na początku mnie to niepokoiło, ale przywykłam. Zżyłam się z moją Martą, lubię ją, ale nią nie jestem. Dałam jej tylko fizyczność" - wyznaje. W odróżnieniu od swojej serialowej bohaterki Ewa nie przepada za romansami i nowymi znajomościami. - "Ja i romanse? Mam tyle lat, ile mam..." - aktorka z uśmiechem ucina dyskusje o swoim życiu uczuciowym.

Reklama

Gram w piłkę!

Znacznie chętniej opowiada o swoim wnuczku. "To mały geniusz, najpiękniejsze dziecko na świecie" -mówi z zachwytem. - "Do niedawna nie wiedziałam, że potrafię grać w piłkę nożną. A dzięki niemu już wiem, że umiem. Chodzimy na spacery, oglądamy różne robaczki. Wzrusza mnie bardzo. Mogę padać ze zmęczenia, ale dla niego jestem na zawołanie" - opowiada aktorka w wywiadach. Na co dzień wnuczek mieszka ze swoja mamą, córką Ewy, Agatą w Berlinie. Ewa i Agata starają się widywać jak najczęściej. Oczywiście nie jest to proste, ale ostatnio Agata spróbowała swoich sił w filmie, mimo że nie jest zawodową aktorką. Zagrała u Jacka Bromskiego w filmie "U Pana Boga w ogródku”.

Porządek to podstawa

O tym, że będzie aktorką, Ewa Ziętek wiedziała od dziecka. Jeszcze wtedy, gdy jako mała dziewczynka wychowywała się w tradycyjnym śląskim domu w Katowicach. "Śniłam o wielkich salach teatralnych, nie wiedziałam jeszcze, czy to będzie Warszawa" - wyznaje. Z czasem jej marzenie się spełniło i Ewa dostała się do szkoły teatralnej w Warszawie. Debiutowała u samego Andrzeja Wajdy, który powierzył jej rolę Panny Młodej w filmowej wersji "Wesela"Stanisława Wyspiańskiego.

Reklama

Po skończeniu studiów w latach 70. Ewa na stałe związała się z Warszawą, tutejszymi teatrami i, jak sama przyznaje, wsiąkła. To tu gra w dwóch popularnych serialach -"Złotopolskich"i w "Tylko miłość”. Nie znaczy to, że nie myśli o domu rodzinnym. "Tęsknię za śląskim porządkiem i zasadami. Mimo ogólnego niedostatku, wszędzie było czysto" - opowiada. - "Myślę, że jak jest porządek na zewnątrz, to łatwiej o porządek w głowie" - tłumaczy. Bez wątpienia porządek przydaje się szczególnie w tak niepewnym zawodzie jak aktorstwo. - "Staram się do wszystkiego podchodzić z pokorą, dziękuję za wszystko, co mam i żyć tu i teraz" - taką receptę ma na udane i szczęśliwe życie.

Złotopolscy, sobota, godz. 14.30, TVP 2, telenowela 35 min.

Tylko miłość, czwartek, godz. 20.00, Polsat , serial obyczajowy, 45 min.