Łzy Kingi Rusin, kłótnie Agustina Egurroli z Michałem Pirógiem i stojąca owacja publiczności dla Natalii... to tylko niektóre momenty, które zapamiętają widzowie "You can dance - po prostu tańcz". Najlepsza trójka dziś walczyła o zwycięstwo. Wygrał Maciej Florek, znany lepiej jako Gleba.

Reklama

"Kiedy pojawił się pomysł, aby amerykański program o tancerzach przenieść do polskiej telewizji, wiele osób nie wierzyło, że to się uda" - opowiada Kinga Rusin, prowadząca "You can dance - po prostu tańcz". "Uważali, że w Polsce nie znajdziemy tancerzy na tak wysokim poziomie jak w Stanach, i że nie uda nam się wzbudzić w widzach wielkich emocji" - dodaje.

Okazało się, że program co tydzień ogląda średnio trzy miliony ludzi, po każdym odcinku fora internetowe puchną od wpisów, a młodzi tancerze stają się gwiazdami mediów.

Głos mu zadrżał...

W czym tkwi tajemnica sukcesu? Pewnie w wielkich emocjach. Dla uczestników "You can dance - po prostu tańcz" jest szansą na otwarcie drzwi do kariery poprzez stypendium taneczne w najlepszej szkole tańca na świecie "Brodway Dance Center". Nic dziwnego, że ich występom towarzyszą wielkie nerwy. Udzielają się one także jurorom. Agustin Egurrola drżącym głosem czytał wynik głosowania widzów. "Jest to najtrudniejszy moment w programie. Wzięliśmy odpowiedzialność za wybór uczestników. Obserwowaliśmy ich podczas castingów, obozu w Paryżu oraz ich rozwój. Ale decyzja, kto odpadnie należy do widzów" - opowiada Agustin Egurrola. "Czasami werdykt widzów jest zaskakujący" - dodaje. Zaskakujące były też rozmowy samych jurorów. Dochodziło do kłótni między Egurrolą a Michałem Pirógiem. Agustin tłumaczy, że wynikały one z różnic w sposobie postrzegania świata. "Prywatnie się lubimy" - dodaje Agustin.

Reklama

Nie jestem cyborgiem

Kinga Rusin jest z uczestnikami od pierwszego castingu. "Mogłam się pojawić dopiero w finałowych odcinkach. Chciałam jednak ich poznać" - mówi. Bardzo zżyła się z tancerzami i kiedy widzowie zadecydowali, że z programu ma odejść Natalia Madejczyk, Kinga popłakała się. "Nie przypuszczałam, że tak zareaguję, ale nie wstydzę się tego. Musiałabym być cyborgiem, żeby nie przejmować się tymi młodymi ludźmi" - mówi. Kinga obiecała, że nie pozwoli zapomnieć o Natalii. "Mam wobec niej pewien plan, którego na razie nie mogę zdradzić" - opowiada. Na pożegnanie Natalia dostała owację na stojąco. "To wielka nagroda od publiczności zarezerwowana tylko dla najlepszych artystów" - tłumaczy Egurrola.