Kiedy decyzją telewidzów z dalszej rywalizacji odpadła Natalia Madejczyk, w ocenie jurorów jedna z najlepszych tancerek, widownia zamarła. Swego żalu i wzruszenia nie potrafła ukryć też prowadząca. Kindze Rusin załamał się głos, aż wreszcie wybuchła. Łzy obficie pociekły po jej policzkach - relacjonuje "Fakt".
Takich emocji nie oglądaliśmy do tej pory w żadnym show. Bo i gra toczy się o wielką stawkę. Ludzie, których do tej pory podziwiali w tańcu najwyżej znajomi, dostali szansę na karierę, kto wie, czy nie światową. Ale aby jedna osoba mogła pojechać do szkoły tańca na Broadwayu i uczyć się u najlepszych, inni, też świetni, muszą odpaść - smutno zauważa bulwarówka.
Im bliżej finału, tym emocje są silniejsze i udzielają się nawet prowadzącym. Nic więc dziwnego, że Kinga nie mogła powstrzymać łez, gdy odpadła Natalia - ciepła i sympatyczna tancerka, o której jury mówiło, że jest najlepsza. Nawet znany ze złośliwości Michał Piróg nie przyczepiał jej żadnej łatki, wręcz się nią zachwycał. Dlaczego telewidzom fenomenalna Natalia nie przypadła do gustu - pyta "Fakt"? Tego nie wie nikt.
Nikt w studiu nie krył zdziwienia i smutku po ogłoszeniu wyników. W szczególności Kinga Rusin, która pokazała ludzką twarz, obejmując ze łzami w oczach załamaną Natalię.