Daniel Barłóg był najstarszym uczestnikiem w tej edycji "Big Brothera". Pochodzący z Suchej Beskidzkiej hodowca owiec miał misję, by w programie nawracać innych uczestników na wiarę chrześcijańską. Najwyraźniej jednak napotkał spory opór, bowiem po niecałym tygodniu postanowił zrezygnować z dalszego udziału w show.

Reklama

To nie mój klimat. Najmocniej was z całego serca przepraszam, jeżeli zawiodłem kogokolwiek. Ja się po prostu duszę. Potrzebuję przestrzeni, potrzebuję tego swojego rozwoju, potrzebuję tych swoich wyzwań – stwierdził

Na pożegnanie skierował do pozostałych uczestników "Big Brothera" kilka słów:

Jesteście wybrani spośród tysięcy ludzi i cenię to, że mogłem znaleźć się w tym gronie. Jestem wdzięczny niesamowicie, ale moja dusza wojownika po prostu tutaj umiera. Ja tu usycham. Miałbym jazdę niesamowitą, mnie po prostu nosi i ja nie jestem sobą.

Daniel Barłóg po tych słowach oddał się do dyspozycji Wielkiego Brata. Na razie nie wiadomo, jakie decyzje w jego sprawie podejmie produkcja programu.