Borowicz był jednym z bardziej wyrazistych uczestników tej edycji, miał jeden spory problem z tolerancją oraz podporządkowaniem się panującym w domu Wielkiego Brata zasadom.
Wszystko zaczęło się od tego, że Borowicz wraz z innym uczestnikiem szydzili z Łukasza Darłaka, którego podejrzewali o to, że jest gejem. Wyśmiany uczestnik, zalewając się łzami, pożalił się na homofobiczne zachowanie kolegów w pokoju zwierzeń.
Kiedy okazało się, że Borowicz został w niedzielę nominowany przez pozostałych uczestników do opuszczenia programu, swoją frustrację wyładował na Darłaku, deklarując w rozmowie z koleżanką, że go pobije:
Roz....e mu łeb, jak wyjdę z programu. Naprawdę jak go spotkam na jakimś finale, wy...ie mu w ryj
Ponadto Maciej złamał regulamin rozmawiając z innymi uczestnikami o tym, co działo się w pokoju zwierzeń. Z tego powodu, decyzją produkcji, Maciej Borowicz musiał w trybie natychmiastowym opuścić show "Big Brother".