Anna Sobańda: "Pegaz" to program, który święcił triumfy lata temu, czy w dzisiejszych czasach ta formuła również ma szansę zyskać popularność?

Reklama

Marek Horodniczy: Tak, z pewnymi zastrzeżeniami. Jeśli uda nam się, a mam nadzieje, że tak będzie, doprowadzić do sytuacji, w której „Pegaz” będzie programem inspirującym, pokazującym nową jakość i nowe nazwiska. Wówczas ma szansę stać się czymś więcej, niż tylko odtwórczym programem telewizyjnym, prezentującym nowości z kin, teatrów czy literatury. Mam nadzieję, że uda nam się wykonać taką pracę, która da nam możliwość wypromowania i zaprezentowania światu młodych artystów, czy artystów dotąd nieodkrytych. Antena TVP1 to potężna siła, liczę na to, że 22.30 nie będzie godziną, która odstraszy widzów od telewizorów.

Tematy dotyczące kultury wysokiej zwykle nie przyciągają szerokiej publiczności. Jak zamierzacie to odmienić?

Owszem, chcielibyśmy, aby ta widownia była jak największa. Jednak mówienie, że kultura wysoka nie jest dla szerokiej publiczności, to jest mniej więcej tak, jakby powiedzie, że Lars von Trier, czy David Lynch nie uzyskują dużych widowni. To jest bardzo trudne, złożone kino, niekiedy nawet dla erudytów ciężkie do rozgryzienia, nie zmienia to jednak faktu, że są to reżyserzy, których ogląda się w sposób masowy. Jeśli tak będzie w przypadku „Pegaza”, będziemy bardzo zadowoleni. Jest to program robiony z rozmachem, z niezwykle nowoczesną oprawą. Jeśli będziemy w stanie wygenerować tę nową jakość, mamy szansę doprowadzić do sytuacji, w której tak zwana kultura wysoka, znajdzie stosowne miejsce w mediach publicznych.

Reklama

Czy kultura, jaką będziecie prezentować w „Pegazie”, będzie kulturą narodową? To jest bowiem kierunek, w którym nowe władze TVP chcą podążać.

Reklama

Nie sposób przeoczyć wydarzeń ważkich i istotnych, które są na ustach Polaków. Jeśli będziemy mieli do czynienia z tego typu premierami filmowymi, teatralnymi, czy muzycznymi nie wyobrażam sobie, że mielibyśmy ich nie dotknąć. To jest program, który zajmuje się kulturą i popularną i wysoką. Czy będziemy takie tematy podejmować? Wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy "kulturę narodową". Ja rozumiem to pojęcie jako coś nobilitującego, istotnego, co wcale nie musi wykluczać jakości. Podam przykład „Wesela” Wyspiańskiego, które jest dziełem narodowym, a nie można zarazem odmówić mu walorów artystycznych.

Czy filmy typu „Pokłosie” czy „Ida” miałyby szansę zaistnieć w „Pegazie”?

Zaistnieć bez wątpienia tak. Tylko pytanie, w jaki sposób zostanie taka produkcja przedstawiona. Będziemy stawiali przede wszystkim na dyskusję. Na pewno nie obiecam, że będziemy dekretować pewne zdanie, które będzie miało obowiązywać w naszym programie. „Pegaz” będzie zbudowany z żywej relacji pomiędzy Agnieszką Szydłowską i Markiem Horodniczym, ale również będzie prezentował cały kalejdoskop rozmaitych wydarzeń. Bardzo trudno będzie powiedzieć, że „Pegaz” prezentuje jakąkolwiek linię. Bez wątpienia będzie otwierał oczy na wszystko co ciekawe w kulturze.

Program "Pegaz" był emitowany w Telewizji Polskiej w latach 1959 - 2004. W 2009 roku podjęto próbę wskrzeszenia tej produkcji, jednak po kilku miesiącach władze TVP ponownie zdjęły ją z anteny, z powodu niskich wyników oglądalności. 2 marca "Pegaz" znów zagości na ekranach. Główne, 40-minutowe wydanie programu będzie emitowane w środy o 22.30. W dni powszednie o 16.50 obejrzeć będzie można zaś "Pegaz Flesz", w którym znajdą się krótkie zapowiedzi oraz bieżące wiadomości kulturalne. Program poprowadzą Agnieszka Szydłowska i Marek Horodniczy.