Film opowiada o Polakach spędzających wakacje w popularnym egipskim kurorcie, bada relacje między przedstawicielami różnych kultur.
Jego bohaterowie to dojrzała kobieta, dwie młode dziewczyny i dwóch kumpli na wspólnym wypadzie. Tematy przewodnie: rozrywka, miłość i seks, po które wszyscy tu przyjechali.
Relacje kobiet z Egipcjanami, którzy masowo i w profesjonalny sposób podrywają spragnione egzotyki Europejki, stają się solą w oku dla polskich chłopaków – im kiepsko idzie nawiązywanie kontaktów z płcią przeciwną. Ani Polki, ani Rosjanki nie są zainteresowane kontaktami z mężczyznami w klapkach i skarpetach, skoro do dyspozycji mają opalone ciała lokalnych adonisów.
Stąd rozgoryczenie w słowach bohatera piętnującego luźne obyczaje przebywających w tym samym hotelu rodaczek.
Reklama
Widz również może poczuć się lekko zawstydzony poziomem naiwności z jednej strony, zaś agresji i niechęci do innych z drugiej. Kobiety, bez względu na wiek, łapią się na wypróbowane przez Egipcjan i obliczone na finansowy zysk triki, zaś potok obelżywych uwag pod adresem wszystkich i wszystkiego wylewa się z ust bohaterów.
W świetle ostatnich wydarzeń w Egipcie pogodny wakacyjny obrazek zyskuje dodatkowy kontekst. Po wysłuchaniu kilku monologów już wiemy, czemu uczestnicy wycieczek nie chcieli rezygnować z wyjazdów, mimo zaognionej sytuacji i zamieszek w kraju. Do pustych głów nie przychodzą otrzeźwiające myśli. Wstyd, doprawdy, wstyd.
DARLING I LOWE JU | reżyseria: Anna Błaszczyk | HBO | niedziela, godz. 21.50