Anna Maria Wesołowska gra w serialu samą siebie. Na sali sądowej rozpatruje sprawy karne, oparte na prawdziwych wydarzeniach.

"Bardzo cieszę się z tego jubileuszu. Serial spełnił pokładane w nim oczekiwania. Ma charakter edukacyjny. Z jednej strony oswaja ludzi z procedurami postępowania sądowego, z drugiej, daje możliwość uczenia się na błędach innych. Pokazuje, że za każdym złym czynem kryje się czyjaś krzywda – opowiada nam Anna Maria Wesołowska.

Reklama

W każdym odcinku rozpatrywana jest inna sprawa karna. Wszystko zaczyna się od odczytania aktu oskarżenia, następnie przesłuchiwani są: oskarżony, pokrzywdzony, świadkowie, a na końcu, po mowie obrońcy i prokuratora, ogłaszany jest wyrok. Anna Maria Wesołowska przyznaje, że na co dzień spotyka się z wieloma oznakami sympatii i wdzięczności widzów.

"Prowadziłam kiedyś telefoniczny dyżur w jednej z rozgłośni radiowych. Zadzwoniła pani i powiedziała, że to dzięki naszemu serialowi nabrała odwagi, by zgłosić na policję przemoc w rodzinie sąsiadów. Zrozumiała, że nie możemy być obojętni na krzywdę innych. Podchodzą też do mnie ludzie na ulicy i mówią po prostu >>Pani sędzio, dziękuję<<" – zdradza Anna Maria Wesołowska.

>>> Olszówka przeżyje załamanie nerwowe