Odejście Magdy Schejbal z obsady "Szpilek na Giewoncie" nie obyło się bez głośnego skandalu. Kilka miesięcy po rozstaniu z serialem, aktorka na łamach magazynu "Flesz" opowiedziała o tym, jak będąc w zaawansowanej ciąży była źle traktowana przez ekipę serialu. Sugerowała, że pracodawca nie przejmował się jej kondycją zdrowotną, która w tamtym czasie nie była najlepsza, a wywieranie na nią presji by jak najszybciej wracała na plan, o mały włos nie skończyło się poronieniem.

Reklama

Na tak poważne zarzuty zdecydował się odpowiedzieć sam producent. Na łamach Super Expressu były pracodawca aktorki zapewnił, że stawiane mu zarzuty są bezpodstawne, produkcja bowiem stosowała się do zaleceń lekarza Magdaleny Schejbal i miała na uwadze jej odmienny stan. Producent uznał także, że aktorka w atakach na jego firmę przekroczyła granice przyzwoitości i zapowiedział, że sprawa zakończy się w sądzie.

Zapraszając aktorkę do swego programu, Kuba Wojewódzki nie mógł pominąć tak medialnego tematu. Zapytawszy Schejbal, czy poszła do sądu usłyszał:

Nigdzie jeszcze nie poszłam, to po pierwsze, po drugie po prostu postanowiłam po wielu dziwnych sytuacjach o których czytałam w gazetach wyjaśnić jak to było naprawdę i tak też wyjaśniłam w pewnej poczytnej gazecie. (...) Porozmawiałam, opowiedziałam, co pociągnęło za sobą konsekwencje, ktoś postanowił odpowiedzieć, no to trzeba będzie rozmawiać - powiedziała gwiazda

Reklama

Schejbal dodała także, że nie boi się konfrontacji z produkcją "Szpilek na Giewoncie" ponieważ jest pewna swoich racji:

Czego tu się bać, trzeba po prostu dbać i walczyć o swoje dobre imię i nie pozwolić sobie włazić na głowę - podsumowała aktorka

Czy sprawa faktycznie znajdzie swój finał w sądzie? O tym przekonamy się już niebawem.