Menadżer Daniela Martyniuka udzielił już pierwszego wywiadu, w którym wyjaśnił m.in. skąd nieustanne kłopoty jego podopiecznego. Marcin Kiljan uważa, że Daniel "jest ofiarą pewnego splotu wydarzeń".
Menadżer Daniela Martyniuka o aferze w Zakopanem: Nic wielkiego się nie stało
W Sylwestra syn Zenka Martyniuk wplątał się w kolejną aferę. Daniel Martyniuk miał zostać zatrzymany po burdzie, do jakiej doszło w zakopiańskim hotelu. Po zapłaceniu mandatu miał zostać wypuszczony na wolność. Teraz w rozmowie z "Faktem" do zajścia odniósł się menadżer młodego Martyniuka.
- Uważam, że tam nic wielkiego się nie stało, widziałem różne rzeczy w show-biznesie. Daniel ma w sobie mnóstwo energii i czasami nie wie po prostu, jak ją spożytkować. Cały czas mu tłumaczę, że nagrywanie płyty wymaga wiele pracy i trzeba się wyłącznie na tym skoncentrować — powiedział Marcin Kiljan w rozmowie z "Faktem".
Panowie spotkali się przypadkowo na planie teledysku taty Daniela, Zenka Martyniuka i teraz planują wspólnie podbić polski rynek muzyczny. Kiljan o młodym Martyniuku wypowiada się w rozmowie w niemal samych superlatywach.
- Jest bardzo umuzykalniony, ma świetny głos, zna bardzo dobrze angielski. Potrafi śpiewać zarówno covery, jak i polską poezję śpiewaną. Wziąłem go do studia i zrobiłem mu test, taki jak robiłem stu innym osobom, a było u mnie w studiu pół polskiej estrady – zapewnia menadżer Martyniuka.
Daniel Martyniuk jest "synem Zenka" i "człowiekiem zagubionym życiowo"
Marcin Kiljan przyznaje, że współpraca z Daniem Martyniuk jest "ryzykowna" i stanowi spore wyzwanie. Menadżer ma nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, o ile Daniel "będzie grzeczny"
— Wchodzenie z nim we współpracę jest ryzykowne, ale ja lubię wyzwania. Może naprawdę wiele wnieść do branży muzycznej, o ile będzie grzeczny. Musi mieć psychologa jak sportowcy, managera behawiorystycznego. Ktoś wreszcie musi go odkryć – zapewnia w rozmowie z "Faktem" Marin Kiljan.
Kiljan broni też Daniela, tłumacząc, że chłopak jest "ofiarą pewnego splotu wydarzeń", na dodatek stale unosi się nad nim i unosić będzie cień słynnego ojca, króla disco polo.
- Daniel Martyniuk jest ofiarą pewnego splotu wydarzeń. Jest synem Zenka i przez całe życie ten plecak nosi, z drugiej strony jest człowiekiem bardzo zagubionym życiowo, będąc jednocześnie bardzo uzdolnionym muzycznie — podkreślił w rozmowie Kiljan.
Menadżer Daniela Martyniuka: Będą afery
Czy menadżerowi uda się "naprostować" Daniela i powtórzyć sukces Zenka Martyniuka?
- To wszystko też zależy, w jakim stopniu on to psychicznie wytrzyma i na ile będzie mógł się uwolnić od swoich używek, które stosuje i od całego próżnego życia bez żadnego celu – przyznał Kiljan, dodając: - Nie wierzę natomiast, że zrobi się z niego grzeczny chłopiec i będzie jeździł na koncerty, jak Zenek, ale nie chcę go skreślać
Ewentualna sława to kolejny ciężar, który może spaść na barki młodego Martyniuka.
- Na fali sukcesu mogą dziać się różne rzeczy, te pozytywne, jak i negatywne. Na pewno się jeszcze potknie, będą afery, tego nie da się uniknąć – powiedział Marcin Kiljan.